Przygotuj swój jednoślad do sezonu rowerowego (część I)

Jazda na rowerze w pogodny dzień w nieskażonym środowisku to samo zdrowie, i co do tego nikogo nie trzeba przekonywać.  Niestety ograniczenia, jakie nakłada na nas  okres kwarantanny sprawia, że wspólne wyprawy rowerowe musimy odłożyć na później. Możemy jednak ten czas wykorzystać, aby zadbać o „zdrowie” roweru, co przełoży się na nasze bezpieczeństwo, gdy już nastanie ten wspaniały dzień i wyjdziemy z domów, aby cieszyć się swobodą ruchu. 

Intensywna eksploatacja roweru w ciągu sezonu bez regularnego czyszczenia, smarowania i okresowych przeglądów technicznych, może w końcu doprowadzić do „stanu zapalnego” naszego pojazdu.  Zatem, jeśli chcemy uniknąć przykrych niespodzianek podczas wypraw rowerowych , warto teraz zadbać o nasz rower.

Regularnie czyszczenie roweru jest zalecane po każdej wycieczce. Pozwoli to na szybkie dostrzeżenie najmniejszego defektu, np. odkręconej śruby, poluzowanych szprych czy pękniętej ramy. Lepiej dla nas zmierzyć się z tym problemem w domu, niż zostać niemile zaskoczonym w trakcie wycieczki, wiele kilometrów od domu.

Wydawać by się mogło, że najprościej do umycia roweru wykorzystać myjkę wysokociśnieniową, zwaną potocznie „karcherem”. Owszem, dokładnie oczyści cały rower, ale przy okazji woda, piasek i innego rodzaju brud dostanie się do uszczelnianych miejsc, gdzie znajdują się łożyska – piast, sterów i suportu. Z tego powodu myjki nie są zalecane do mycia roweru.

Najlepiej zacząć od polania wodą całego roweru i zostawieniu go na około 10 minut. Po tym czasie błoto powinno rozmięknąć. Następnie, do miski  z ciepłą wodę wlewamy płyn do mycia naczyń, w dłoń bierzemy szczotkę i szmatę i tak „uzbrojeni” zabieramy się za mycie. Cały rower dokładnie pucujemy zaglądając w każde miejsce oprócz koronek wielotrybu, łańcucha oraz korbowodu – te części umyjemy w dalszej kolejności. Możemy do sprawy podejść nieco bardziej profesjonalnie i kupić specjalny płyn czyszczący (ale nie jest on konieczny), który ułatwi usuwanie brudu i pozostawi ochronną powłokę na lakierze, gumowych uszczelkach oraz plastikowych częściach.

Zanim przystąpimy do czyszczenia układu napędowego, musimy sprawdzić, czy w ogóle warto to robić. Może się okazać, że stary łańcuch jest tak zużyty, że trzeba go wymienić na nowy.

Możemy to zrobić specjalnym przymiarem do określania stopnia wyciągnięcia łańcucha, a w przypadku jego braku, wystarczy do tego celu linijka, lub lepiej suwmiarka.

W nowym łańcuchu odległość między dwoma sworzniami kolejnych par ogniw (para to jakby dwa ogniwa – to węższe i szersze) wynosi dokładnie 1 cal czyli 2,54 cm. Wyciągnięcie łańcucha najlepiej zmierzyć na wielokrotności: np. na 10 ogniwach. Taki odcinek powinien mierzyć 254 mm. Dopuszczalna graniczna wartość wyciągnięcia łańcucha to 1-2%. Czyli jeśli długość 10 ogniw naszego łańcucha dochodzi do 259 mm powinniśmy zmienić łańcuch na nowy.

Łańcuch możemy wyczyścić na kilka sposobów. Najdokładniej to zrobimy „fundując” mu kąpiel w rozpuszczalniku w słoiku lub butelce PET. Najpierw zdejmujemy łańcuch rozpinając go za pomocą imadełka lub korzystając ze specjalnej spinki (jeśli takowa jest na łańcuchu).

Do szczelnie zamykanego naczynia nalewamy rozpuszczalnik, wkładamy łańcuch, zamykamy i energicznie potrząsamy kilkanaście razy. Jeśli rozpuszczalnik jest bardzo zabrudzony możemy wyjąć łańcuch, przetrzeć go ręcznikiem papierowym i odłożyć na bok, zakręcić pojemnik i odczekać kilkanaście minut; po tym czasie zanieczyszczenia opadną na dno. Wtedy zlewamy w miarę czysty rozpuszczalnik do drugiego naczynia i ponownie zanurzamy łańcuch.

Po skończonym „szejkowaniu” (z języka angielskiego „shake”) łańcuch wyciągamy i przecieramy ręcznikiem papierowym lub szmatką.

Najprościej, i w sumie najczęściej, czyścimy łańcuch  bez  zdejmowania go. Najlepiej użyć do tego specjalnej maszynki. W przypadku jej braku, bierzemy szmatkę i szczotkę lub starą szczoteczkę do zębów i zanurzając ją w rozpuszczalniku czyścimy po kolei wszystkie ogniwa. Pamiętajmy, że najważniejszą rzeczą jest pozbycie się brudu z wewnętrznych części ogniw, a nie zewnętrznych (gdzie on jest najbardziej widoczny). Z tego też powodu, szczotka wydaje się być najlepszą opcją.

Kasetę (tylne zębatki) czyścimy za pomocą szczotki z długim włosiem, tak aby wydłubać cały brud spomiędzy kół zębatych. Podobnie postępujemy z przednimi zębatkami.

Jeśli przerzutki są bardzo zabrudzone, czyścimy je szczoteczką z krótkim i długim włosiem, tak, aby dotrzeć do wszystkich elementów. Kółka prowadzące tylnej przerzutki rozkręcamy i dokładnie czyścimy, gdyż jest to miejsce, gdzie zbiera się sporo brudu.

Bardzo pomocne w czyszczeniu łańcucha bez zdejmowania go z kół zębatych jest zastosowanie specjalnej maszynki.  Przyrząd zakładamy na łańcuch, wlewamy rozpuszczalnik do górnego zbiorniczka i kręcimy pedałami do tyłu, aby łańcuch przechodząc przez system szczotek oblewanych rozpuszczalnikiem został dokładnie wyczyszczony.

Do pielęgnacji układu napędowego możemy zastosować szczoteczki specjalnie do tego dedykowane, które pomogą usunąć stary smar i piasek z łańcucha i zębatek, a dzięki specjalnemu kształtowi pozwolą dotrzeć do wąskich przestrzeni międzyzębatkowych.

Teraz, gdy rower jest już czysty i suchy, nadszedł czas na smarowanie. Najważniejszy jest łańcuch, gdyż on – wraz z zębatkami – pracuje najciężej. Powiedzmy sobie szczerze – ani środki czyszczące typu WD-40, GT-85, ani oleje samochodowe, czy też wręcz oleje jadalnie nie służą do smarowania łańcucha rowerowego! Należy zakupić specjalny olej do tego celu przeznaczony.

Łańcuch należy smarować przynajmniej raz na każde 100 km, najlepiej po każdej wycieczce, zwłaszcza tej w niesprzyjających warunkach pogodowych. Dobrze by było nie dopuszczać do stanu, gdy łańcuch jest za bardzo suchy, co objawia się charakterystycznymi, nieprzyjemnymi dla ucha piskami. Do smarowania łańcucha należy stosować specjalną oliwkę, dozując po kropli na każdy sworzeń (nie lejemy bez opamiętania oliwy na łańcuch), jej nadmiar usuwając za pomocą suchej szmatki. Smar nie powinien znajdować się na bocznych blaszkach łańcucha.

Nadmiar smaru na łańcuchu szybko gromadzi niepotrzebny brud. Preparaty odrdzewiające w aerozolu nie są polecane do rowerowych łańcuchów, gdyż szybko odparowują. Lepiej je zastosować do kółeczek tylnej przerzutki  i ewentualnie do przerzutki tylnej.

Jeśli nie mamy dużego doświadczenia w pielęgnacji roweru, ograniczmy nasze wysiłki do smarowania łańcucha i przerzutek, resztę pozostawiając wyspecjalizowanemu serwisowi rowerowemu.

Kolejnym krokiem jest kontrola podstawowych elementów roweru zapewniających nam bezpieczeństwo.

  • Jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa są hamulce. Jeśli mamy najmniejsze wątpliwości co do ich działania, nie wolno nam ich bagatelizować.
  • Śrubki, które (każdy rowerzysta przyzna) mają dziwną tendencję do odkręcania się i gubienia w najmniej oczekiwanych momentach. Szczególnie dotyczy to śrub mocujących bagażnik. Warto regularnie sprawdzać, czy śrubki są dobrze dokręcone i zawsze przynajmniej jedną wozić ze sobą.
  • Punkty  styku. Chodzi o te miejsca, w których rowerzysta styka się z rowerem, czyli kierownicę, pedały i siodełko. Te trzy miejsca warto regularnie kontrolować pod kątem ewentualnych luzów. Jeśli wystąpią, trzeba je „kasować”. Brak należytej dbałości może być przyczyną poważnego wypadku.
  • Koła. Są bardzo ważne, gdyż to na nich opiera się połączony ciężar roweru, jego właściciela oraz ewentualnego bagażu. Przed każdą wycieczką warto sprawdzić prawidłowy naciąg szprych, stan obręczy oraz rotację piast. Istotny jest także stan opon; zbyt zużyte lub niedopompowane mogą odmówić posłuszeństwa w trakcie jazdy.
  • Oświetlenie, które zapewnia nam bezpieczne podróżowanie po zmroku. Po zimowej przerwie, należy wymienić akumulatorki w lampkach i sprawdzić połączenia przewodów w modelach z dynamem.

Po wyczyszczeniu i nasmarowaniu roweru zostaje nam tylko dopompować powietrze w oponach i  w trasę!

 

Pamiętajmy, aby przeprowadzać regularne  przeglądy. Ponieważ nie musimy znać się na wszystkim, a poza tym bywają defekty niewidoczne dla oka laika, warto, przynajmniej raz do roku, oddać naszego stalowego/aluminiowego/karbonowego „rumaka” do profesjonalnego serwisu na rzetelny przegląd.

Zamieszczamy link do poradnika SzajBajk: https://www.youtube.com/watch?v=LDqyNUS08-8

http://wrower.pl/porady/przygotowanie-roweru-do-sezonu,5480.html
https://www.centrumrowerowe.pl/blog/mycie-roweru/
https://www.centrumrowerowe.pl/blog/mycie-roweru/

Paweł Gutowski