We współczesnym świecie bibułkarstwo kwalifikowane jest do grupy zanikających rękodzieł ludowych, jednak powoli ożywa w małopolskich enklawach. Polega ono na tworzeniu kolorowych polnych i ogrodowych kwiatów, z papieru bibuły czy krepiny.
Zajmowały się nim przede wszystkim kobiety, szczególnie w długie zimowe wieczory. Kwiatami ozdabiano obrazy, przydrożne figury czy domowe ściany. Robiono z nich palmy wielkanocne, dodawano do wieńców dożynkowych, a nawet do ozdabiania rodzinnych grobów. Bibuły w okresie międzywojennym sprowadzali na nasze tereny Żydzi trudniący się handlem. Najbardziej znane regiony specjalizujące się w bibułkarstwie to: Małopolska i Podkarpacie. Przykłady pięknych, historycznych ozdób z bibuły można podziwiać w chatach na terenie Skansenu w Nowym Sączu oraz w Muzeum Folkloru we wsi Tokarnia.
Dawniej do ochrony kwiatów bibułkarki wykorzystywały płynny wosk, który utrwalał kształt i kolor. Z biegiem lat powstały liczne techniki bibułkarskie, takie jak: rolowanie, wycinanie, zwijanie, skręcanie, malowanie, cukierowanie i becikowanie.
Aktualnie, robieniem kwiatów z bibuły zajmują się ludowi twórcy (szlak tradycyjnego rzemiosła) oraz nieliczni instruktorzy i nauczyciele w ośrodkach kultury. Wykorzystanie kwiatów z bibuły najbardziej widoczne jest podczas obrzędów Niedzieli Palmowej. Całe rodziny dużo wcześniej przygotowują kwiaty do konkursowych palm: maki, żonkile, goździki, róże, krokusy bądź tulipany. W wielu miastach w Polsce przeprowadza się konkurs tradycyjnych palm wielkanocnych. Najsłynniejszy z nich organizowany jest od ponad 60 lat w Lipnicy Murowanej. Rekord padł w 2011 r., gdy jeden z uczestników zaprezentował palmę mierzącą ponad 36 m. (1)
Poniżej film instruktażowy: żonkil i narcyz z bibuły i krepiny.
Tekst i fotografie: Elżbieta Barciszewska – Kozioł
(1) W artykule wykorzystano informację zaczerpniętą z: https://wpolityce.pl/polityka/387502